Nietypowe tiramisu, z ciasteczkami amaretti zamiast biszkoptów
Zastanawiałam się kiedyś, dlaczego nie przepadam za tiramisù. Lubię przecież kawę, lubię mascarpone. Myślałam, myślałam, aż w końcu wymyśliłam, że nie smakują mi w tym deserze rozciapciane biszkopty. Kiedy więc zobaczyłam po raz pierwszy przepis na tiramisù z ciasteczkami amaretti, natychmiast go wypróbowałam. Od tej pory jest to jeden z popularniejszych smakołyków w moim domu: przygotowuję go rano, a kiedy dzieci wrócą z przedszkola, jest już gotowy. Bo tiramisù potrzebuje kilku godzin w lodówce, aby składniki się połączyły, a niebiański smak deseru w pełni wydobył.
Tiramisù z amaretti
(4 porcje)250 g serka mascarpone, 30 ciasteczek amaretti, pół filiżanki mocnej kawy espresso (z moki lub ekspresu, nie rozpuszczalnej), 2 jajka, pół filiżanki cukru, 2 łyżeczki likieru Amaretto di Saronno, kakao do posypania, szczypta soli.
Zaparzyłam mocną kawę, dodałam do niej likier Amaretto. W jednej misce ubiłam na sztywną pianę białka ze szczyptą soli. W drugiej zmiksowałam żółtka z cukrem na gładką, jasną masę, potem dodałam mascarpone. Obie masy delikatnie wymieszałam łyżką. W filiżankach ułożyłam po trzy ciasteczka amaretti zanurzone na chwilę w espresso, warstwę kremu, cztery ciasteczka zanurzone w kawie i znowu warstwę kremu. Posypałam kakao i wstawiłam na kilak godzin do lodówki.
- przepis wg bloga Italicious, stamtąd też ściągnęłam pomysł podania tiramisù w filiżankach do kawy
- można oczywiście podać deser w innym naczyniu (np. przezroczystym, żeby było widać poszczególne warstwy) i zrobić więcej warstw - potrzeba będzie wtedy więcej ciasteczek
- amatorom amaretto i amaretti polecam inny pyszny (i podobnie robiony) deser z mojego bloga, Crema di Gianduja, z dodatkiem nutelli
Ne znam osoby, która nie uwielbiałaby tiramisu! Twoje zapowiada się wspaniale! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie podane! Nie jadłam co prawda z amaratti, ale czuję, że to pyszotka:-)
OdpowiedzUsuńUla
Jest IMHO o wieeele lepsze od zwykłego. Anno Mario, ja nie uwialbiam tego klasycznego:)
OdpowiedzUsuńja lubię klasyczne, ciekawe czy to by mi podeszło. na razie to mio ślinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńLady! Ja także zawsze robię wersję "pod siebie", bo ta klasyczna nie jest aż tak pyszna:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna innowacja:) Zapiszę ją sobie:)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda podane w filiżankach!
OdpowiedzUsuńAnno Mario Ja też, taki przywilej domowej kucharki:)
OdpowiedzUsuńDelikatessen Polecam, ja na okrągło robię;)
Grace Też mi się bardzo spodobał taki sposób podania!
Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo ladna filizanka. A tiramisu wyglada apetycznie!
OdpowiedzUsuńPzdr
Doris
mniam mniam, kurcze rewelacja, muszę to wypróbować bo tiramisu zawsze kojarzyło mi się z czyms bardzo trudnym, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńEwa To taka uproszczona wersja, mniej warstw:) Ale pyszna, gwarantuję:)
OdpowiedzUsuńZjadłabym bardzo chętnie. Ale mam na nie ochotę:)
OdpowiedzUsuńI'm glad you liked it!
OdpowiedzUsuńI just started working as a professor at an Ivy League school... I keep cooking, but have almost no time for blogging...
Daz
Uwielbiam. Uwielbiam. U-wiel-BIAM!
OdpowiedzUsuńPychaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńWygląda lekko i pysznie. Świetna sprawa.
OdpowiedzUsuńDaziano It's our favorite dessert at the moment:)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że deser wzbudził tyle pozytywnych emocji:)
Mmmm... Tiramisu = palce lizać ;) A wersja z amaretti na pewno jest warta wypróbowania... :) Pozdrowionka :) Aga
OdpowiedzUsuńUBÓSTWIAM i tiramisu i amaretto, więc to coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Napisałam i nie wiem, ubóstwiam czy ubustwiam?Zgłupiałam!:)
OdpowiedzUsuńLubię i tiramisu i cisteczka amaretti, więc mogę sobie wyobrazić jakie to musi być pyszne:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię mascarpone, taki deser na pewno by mi zasmakował :)
OdpowiedzUsuńdziewczyny , a gdzie kupujecie ciasteczka amaretti?/
OdpowiedzUsuńJa kupowałam w Lidlu, mieli w stałej ofercie i w bardzo atrakcyjnej cenie, smakowo też OK, niestety jakiś czas temu zniknęły. Są w "lepszych" marketach typu Alma, ale niestety dużo droższe. Można też samemu upiec;)
OdpowiedzUsuń