Pasta z wędzonej makreli jest nie tylko bardzo smaczna, ale i nietucząca, zgodna z dietą Dukana
pasta z makreli |
Francuska dieta jest od kilku lat hitem nad Wisłą, sama schudłam na niej kilkanaście kilogramów i polecam ją z czystym sumieniem. Jednak oryginalne przepisy bywają abstrakcyjne dla Polaka, bo gdzie (i za ile;)) kupić labraksa, królika czy muszle świętego Jakuba? Dlatego bardzo podoba mi się pomysł książki z przepisami kulinarnymi dostosowanymi do naszych realiów. Mamy przecież świetne i niedrogie produkty, które można jeść na protalu, a o których Francuzi mogą tylko pomarzyć: świeże i marynowane grzyby, kiszoną kapustę i ogórki, pyszne twarożki, kefiry i maślanki (szczególnie polecam wyroby z małych lokalnych mleczarni!). A także świeże i wędzone śledzie, pstrągi, dorsze, mintaje czy karpie.
Szybka i smaczna pasta z ryby wędzonej może być jedzona w każdej fazie diety Dukana: w pierwszej sama, w drugiej z dukanowskim chlebkiem, w trzeciej z (najlepiej pełnoziarnistym) pieczywem. Kawa po studencku to domowa wariacja na temat latte albo ciepła frappe.
Przepis z książki "Nie potrafię schudnąć. Przepisy specjalnie dla Polaków" Pierre Dukana i Jarosława Urbaniuka. Lekko zmodyfikowany;)
Błyskawiczna pasta z ryby wędzonej
(proporcje zależnie od apetytu)ryba wędzona, chudy twarożek, chudy jogurt, czerwona cebula, sól, pieprz, świeża mięta
Mięso ryby oddzieliłam od skóry i ości, rozgniotłam widelcem z twarożkiem, łyżką jogurtu, posiekaną cebulą i posiekaną miętą. Przyprawiłam, odstawiłam na pół godziny do lodówki.
- polski autor książki to dziennikarz, który schudł na diecie Dukana 20 kilogramów
- makrelę z oryginalnego przepisu można zastąpić inną rybą wędzoną, np. sieją, szprotkami
- koperek z oryginalnego przepisu można zastąpić innym ziołem - ja lubię miętę albo bazylię
- pasta rybna lepiej smakuje, kiedy się "przegryzie" w lodówce, ale świeżo zrobiona też jest pyszna
- użyłam chudego twarogu z Piątnicy, a ponieważ jest suchy, dodałam do pasty łyżkę chudego jogurtu
- czerwona cebula jest mniej ostra w smaku
Kawa latte po studencku
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej, 1 szklanka mleka o niskiej zawartości tłuszczu, aromat rumowyMleko podgrzałam. Do słoika wsypałam kawę, dodałam kilka kropli aromatu rumowego i tyle wrzątku, aby kawa się rozpuściła, ale była jeszcze dość gęsta. Zakręciłam słoik i mocno nim potrząsałam, aż kawa się spieniła. Dodałam ciepłe mleko, ponownie zakręciłam i intensywnie potrząsałam do uzyskania piany.
- kawę można przygotować w shakerze albo ubijaczu do mleka
- pić zaraz po przygotowaniu, można oprószyć mieloną kawą, cynamonem, gałką muszkatołową
kawa dieta Dukana |
Usmialam sie z tej kawy ubijanejw sloiku, musze kiedys wyprobowac:-) Pzdr
OdpowiedzUsuńDoris
sama robię sobie czasami taką kawkę :) pyszna!
OdpowiedzUsuńCo z tego, że nie jestem na Dukanie. PRzygotuje sobie takie cudo :D
OdpowiedzUsuńJaki ładny masz notes:) Lubię taką pastę rybną, dodaje jeszcze jajko na twardo
OdpowiedzUsuńDanie daniem, cudo - nie wątpię.
OdpowiedzUsuńAle kalendarzyk (czy notes?) jest obłędny!!
cozerka Ja też już w zasadzie nie jestem an Dukanie, a pasta jest pyszna:) Hellokitty i Arven to mój kalendarzyk firmy Paperblanks, jest śliczny:) http://www.paperblanks.com/us/en
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O rany przepraszam, ciagle źle piszę, HALOKITTY oczywiscie:)
OdpowiedzUsuńpasty rybne... mniam ;]
OdpowiedzUsuńpięknie tu i niecodziennie, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńoj, ta kawa brzmi całkiem fajnie - ja natomiast słyszałam o przepisie na kawę, całkiem podobnym, podobne w stylu brazylijskim: a mianowicie - kawę rozpuszczalną wymieszać z cukrem w filiżance aż się całkowicie rozpuści i powstanie taka gęsta maź a następnie dolewamy wrzątek (tyle ile potrzebujemy ) i mleczko. Powstaje przy tym świetna piana a i kawa smakuje wyśmienicie. pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńAgo, taka pasta to smak dziecinstwa, nie jadlam jej wieki. Podoba mi sie Twoj odmieniony blog, jest tu inaczej niz wszedzie i bardzo to lubie. Rzadko komentuje, bo ja z tych niesmialych jestem.
OdpowiedzUsuńAnonimowa wierna czytelniczka
Często zaglądam na Twój blog i korzystam z Twoich przepisów. Dziękuję za tak przystępne podawanie receptur :) bo ja z tych co im trza łopatą:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Elu dziękuję za miłe słowa:) Wyszłam właśnie z założenia, że takie dokładne łopatologiczne;) tłumaczenie nie zaszkodzi tym, co już dobrze gotują, a innym może pomóc i zachęcić do przetestowania przepisu
OdpowiedzUsuńewamaisonteż lubię kawki z pianką, a w tej kawie ona się trzyma długo:)
Anonimie, ja takie pasty wspominam jako danie studenckie, z bufetu na wydziale:)