Muffinki w greckim stylu, z serem feta, oliwkami i rozmarynem
muffinki z fetą |
Bardzo lubię spędzać lato w mieście. Wszyscy wyjechali, nie ma korków, miasto zwalnia rytm. Są pyszne krajowe owoce i warzywa, jeździmy na wycieczki, chodzimy na lody. Jesteśmy radośni i kolorowi. Warszawa staje się na dwa miesiące taka, jaka mogłaby być zawsze. Teraz naprawdę ją kocham.
A kiedy zatęsknię za wielkim błękitem, przeglądam książki i blogi kucharskie popijając mojito. Wynajduję przepisy kojarzące mi się z krajami, które kocham, w których byłam i do których wracam albo o których marzę. Na przykład cudownie pachnące wytrawne muffinki z tego, co w Helladzie najsmaczniejsze.
Greckie muffinki z oliwkami, fetą i rozmarynem
(6 sztuk)
35 g oliwek bez pestek, czarnych albo zielonych, 100 g fety, 125 g mąki, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej, 1 łyżeczka posiekanego rozmarynu, 1 małe jajko (lub pół dużego), 40 ml oliwy z oliwek, 150 g jogurtu naturalnego, pieprz.
Piekarnik podgrzałam do 180 stopni. Fetę pokroiłam w kostkę.W misce wymieszałam mąkę, pokrojone w plasterki oliwki, rozmaryn, proszek do pieczenia, sodę i pieprz. W drugiej miseczce wymieszałam jajko, oliwę i jogurt. Połączyłam zawartość obu misek i wymieszałam drewnianą łyżką (tak długo, aby składniki suche i mokre się połączyły, nie dłużej). Do silikonowych foremek włożyłam po łyżce ciasta i po dwie kostki fety, potem kolejną łyżkę ciasta i znowu trochę fety - i tak do wypełnienia foremek mniej więcej w 4/5 (te muffinki niespecjalnie rosną). Wstawiłam do piekarnika na pół godziny. Podałam jeszcze ciepłe.
- pamiętaj, aby nie solić ciasta, feta jest wystarczająco słona!
- użyłam świeżego rozmarynu, równie dobrze może być suszony
- jeśli nie piekłaś/nie piekłeś jeszcze muffinków, zajrzyj tutaj
- przepis z książki "Muffins" Wydawnictwa Zabert Sandmann
Masz racje, miasta sa zdecydowanie przyjemniejsze wtedy, gdy polowa jego mieszkancow wyjechala na wakacje :)
OdpowiedzUsuńPolaczenie fety i oliwek rzecz jasna uwielbiam, wiec i takie wytrawne muffinki z pewnoscia by mi posmakowaly :)
Pozdrawiam!
Iście greckie muffiny!
OdpowiedzUsuńAle lata w mieście nie zdzierżę - mimo spowolnienia upał bijący od wszystkich budynków mnie wykańcza ;)
Ostatnio też robiłam muffiny z fetą i oliwkami.wyszły świetne!
OdpowiedzUsuńJa chcę do Grecji!
OdpowiedzUsuńGrecja... Marzę, by tam kiedyś pojechać.
OdpowiedzUsuńA dzięki Tobie mogę spróbować jej smaków...
Pozdrawiam!
i ja lubię miasto latem, jest inaczej
OdpowiedzUsuńfajne te muffinki
Wow, wygląda przecudnie i pewnie tak smakuje:)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie. Wytrawne muffinki o wiele bardziej mnie kuszą niż słodkie.
OdpowiedzUsuńMiasta latem nie znoszę, choćby nie wiem, jakie było piękne. ;-) (Chociaż Warszawę lubię bardzo). Muffinki świetne.
OdpowiedzUsuń