Najlepszy drink na gorące dni, klasyczne mojito
Pięć składników: jasny rum, ciemny cukier, mięta, limonka i woda mineralna. Historia jednego z najpopularniejszych drinków tonie w mroku: pierwotną wersję mojito pijał już podobno sir Francis Drake w szesnastym wieku. Jedno wiemy na pewno: najlepsze serwują w Hawanie, w "Bodeguita del medio":)
Pijam je tylko w upalne letnie wieczory. Najbardziej mi smakuje wersja, która jest połączeniem kilku wyszperanych gdzieś i kiedyś przepisów.
Kolejna propozycja na gorące dni - polecam!
Mojito
Biały rum, limonki, cukier trzcinowy, woda mineralna, świeża mięta.
Z wody mineralnej robię kostki lodu. Część liści mięty ucieram w moździerzu z dwoma łyżeczkami cukru. Masę przekładam do szklanki, sypię pozostałe listki mięty podarte palcami. Lód wrzucam do szklanki. Potem kroję limonkę na pół: z jednej połowy wyciskam do szklanki sok, drugą kroję w plasterki i też dodaję do drinka.Wlewam rum i dopełniam wodą mineralną. Mieszam.
- podstawa mojito to lód i powinno go być zdecydowanie więcej, niż wody. Klasyczny przepis wymaga lodu kruszonego (można to łatwo zrobić tłuczkiem, owijając kilka kostek w czystą kuchenną ściereczkę), ja jednak lubię grzechotać sobie kostkami lodu w szklance
- nie podaję dokładnych proporcji, bo każdy powinien wypracować swój własny przepis na mojito, w zależności od tego, czy woli napój słodszy czy kwaśniejszy, mocniejszy czy słabszy. Jedni dodają mniej cukru, inni wyciskają do szklanki co najmniej jedną całą limonkę, są też tacy, którzy piją mojito bezalkoholowe (tzw. virgin mojito albo nojito) - też bardzo smaczne. Na jedną porcję potrzeba przeciętnie 40 cl rumu (tyle mieści się w klasycznym kieliszku do wódki). Ja pijam mojito słabe, z kanaryjskim rumem miodowym ron miel, słodkie i mocno miętowe.
- w wersji mniej ortodoksyjnej cukier trzcinowy można zastąpić białym (albo syropem cukrowym), ale cytryna zamiast limonki to profanacja;)
Przeczytałam i już mi się zrobiło chłodniej. Pycha, dzisiaj wieczorem piję mojito:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
cudowna dawka ochłody
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie orzeźwiająco - tego mi trzeba na upalne dni:)
OdpowiedzUsuńbiały rum bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńjednak wedle moich postanowień nie sięgam.
ale Luby mój chętnie skosztuje w upalny dzień;)
Brzmi interesująco... trzeba będzie posmakować:)) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne! Kocham Mojito miłością wielką! Och, ile bym dała za jedną dużą szklankę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
To ulubiony drink mojego meza. Wczoraj mialam okazje pic mojito truskawkowe z prawdziwymi owocami, tez smaczniutkie, ale wersja orginalna jest jednak najbardziej udana.
OdpowiedzUsuńrewelacja! cudne orzeźwienie!
OdpowiedzUsuńBoskie to Twoje mojito i na upały rewela!
OdpowiedzUsuńMam wielki zapas rumu z Kanarów, więc codziennie teraz pijemy mojito (ja czasem nojito, bo jestem na IV fazie Dukana i muszę się pilnować). Orzeźwia cudownie:) POlecam też campari z sokiem! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńorzeźwia na pewno bardzo skutecznie :)
OdpowiedzUsuń