czwartek, 11 lutego 2010

Wyspy Kanaryjskie, część druga. Tortitas de carnaval, zamiast pączków


Plaza Santa Ana Las Palmas de Gran Canaria
Dodaj napis

Północ Gran Canarii jest zupełnie inna od południa - poprzecinanego wąwozami, cieplejszego, z pięknymi plażami, pełnego hoteli i turystów. Jest tu chłodniej (jak na kanaryjskie warunki, rzecz jasna, co oznacza, że pod koniec listopada narzucam cienki sweterek na letnią sukienkę, a moja córeczka szorty zmienia na legginsy:)). Północno-wschodni skraj wyspy zajmuje półmilionowe Las Palmas, w pobliżu leży Arucas ze słynną wytwórnią rumu i likierów, kanaryjska Częstochowa Teror, a miedzy nimi senne tradycyjne miasteczka, gdzie turistas wciąż wzbudzają zainteresowanie. Klifowe wybrzeże i ciągnące się kilometrami plantacje bananów pieszczą oko.  Jest  mnóstwo powodów, by wciąż i wciąż tam wracać. Jeden z nich to architektura: na tle soczystej zieleni i lazurowego nieba wygląda tym piękniej. Wciąż mam przed oczami strzelisty kościół w Arucas, jakby spod ręki Gaudiego... Katedrę i masywne budowle konkwistadorów w Las Palmas... Kolorowe kamieniczki w Terorze... Kościółek w Fatadze...


 Warto tu się wybrać, zboczyć z utartych ścieżek. Porozmawiać ze staruszką pod kościołem.  Zamówić taką samą kawę, jak miejscowa piękność przy stoliku obok. W przełamywaniu barier pomagają dzieci: "me jamo Felipe, komośtaś" - i lody topnieją w pól sekundy;)

 Atrakcją wielkiej piwnicy w wytwórni rumy Arahucas w Arucas są beczki z dojrzewającym rumem ozdobione autografami i rysunkami znanych osobistości



Zamiast na tradycyjne pączki, zapraszam dziś na karnawałowe placki kanaryjskie, tortitas de carnaval. Wyglądem przypominają racuchy albo grubsze naleśniki, jednak smakują zupełnie inaczej. Są po prostu prze-py-szne, polecam! Uszczknęłam kawałeczek (bo przecież dietuję) i już sobie obiecałam, że jak tylko będę mogła, zjem górę tortitas!


racuchy Gran Canaria
racuchy


Tortitas de carnaval

1 jajko, pół szklanki mleka, 5 łyżek cukru, mąka (tyle, aby ciasto było gęstsze niż na naleśniki - u mnie 7,5 łyżek stołowych),  1 małe opakowanie jogurtu truskawkowego (150 ml), 1 łyżeczka drożdży suchych,  szczypta otartej skórki cytrynowej, 1 łyżka miodowego rumu kanaryjskiego Ron Miel  lub innego rumu (opcjonalnie), olej do smażenia.

Wymieszałam jajko, mleko, mąkę, drożdże i rum. Odstawiłam w ciepłe miejsce do napuszenia na pół godziny. Smażyłam na rozgrzanym oleju na rumianko. Podałam oprószone cukrem pudrem.
  • przepis to kompilacja kilku, które znalazłam. Bardzo się różnią od siebie, jedne bazują na drożdżach, inne na proszku do pieczenia, inne nie zawierają środka spulchniającego. W niektórych do ciasta dodaje się anyżek, niektóre pomijają rum. Punktem wyjścia był przepis Kanaryjki, Moniki z Gran Canarii
  • placuszki można polać miodem, syropem klonowym, posmarować Nutellą albo dżemem
  • świetnym pomysłem jest dodatek jogurtu truskawkowego, nadaje tortitas niesamowity smak
  • ron miel, który wykorzystałam w przepisie produkuje się w Arucas (patrz wyżej)
 

4 komentarze:

  1. Jak Ci się udało usmażyć te placki w kształcie serduszek? W foremkach?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hello Lady! Nice to meet you!

    The pancakes Carnival are wonderful!

    I,m glad that you will enyoy your trip to The Canary Islands.

    Kisses from Gran Canaria,

    Mónica

    OdpowiedzUsuń
  3. Hola Monica, nice to see You here:)

    Anonimie, to takie silikonowe formy do naleśników/jajek z Tchibo, które niedawno kupiłam. Niestety, ciasto z nich trochę wypływa:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ech a tu zima bez konca:(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz:)))