Główni bohaterowie mojego grudniowego albumu to dzieci, czteroipółletnia dziewczynka i prawie trzyletni chłopczyk. Patrząc na Boże Narodzenie z ich perspektywy, na nowo odkrywam magię świąt. Mniej ważne staje się "muszę", "należy", "wypada". Znowu kleję łańcuchy na choinkę. Bombki wieszam z boku, z przodu krzywe aniołki, koślawe serduszka kapiące od brokatu i różowe Mikołaje. I nawet śnieg, którego generalnie nie znoszę, zachwyca bielą skrzącą się w słońcu. Lepimy na balkonie małego bałwanka - czy bałwanki marzną, czy nie smutno im tak stać ciągle w jednym miejscu i co właściwie dzieje sie z nimi, kiedy robi się ciepło? Dlaczego biedna pani z małym chłopczykiem nie miała domu i czy naprawdę nie mogła mu kupić ubranek, przecież sianko drapie i łaskocze. Czemu nie mogę pojechać do Mikołaja, zobaczyć jak z Elfikami robi prezenty?
W tym roku album świąteczny będzie dokumentował dwadzieścia dni, od Mikołajek do końca świąt. Grudzień to fajny czas na takie projekty, bo dużo się dzieje. Wprawdzie nasza rodzina wciąż w szoku termicznym po powrocie z ciepłych krajów, ale udało się nam dość płynnie wejść w polski rytm, wlaśnie dzięki przygotowaniom do świąt. Starałam się wszystko uwiecznić, aby potem, robiąc album, mieć swobodę wyboru. Bo przecież każde z tych wydarzeń to mnóstwo emocji, spędzony wspólnie czas, nowe powiedzonka, zabawne pytania
W pierwszej połowie grudnia:
- przyszedł do nas "mały Mikołaj". Fajny z niego chłop, ma imieniny, a prezenty daje innym;)
- córeczka była z mamą i na babskich pogaduszkach z Ciocią Hanią w restauracji i w księgarni na spotkaniu z autorką ksiązki "Dzieciaki szykują święta" Beatą Lipov
- synek dostał "dorosłe" łóżko w kształcie samochodu
- oglądaliśmy dekoracje świętaczne na Starówce i Trakcie Królewskim
- dzieciaki lepiły na zajęciach plastycznych zawieszki na choinkę, ramki z masy solnej i malowały zimowe obrazki
- w domu robiliśmy papierowe aniołki
- odbyła się doroczna Akcja Pierniki (w dwóch etapach: wycinanie ciasteczek/pieczenie i dekorowanie)
- ubraliśmy choinkę
- sypnęło śniegiem i nagle zawitała do nas Pani Zima
W albumie równie ważne jak zdjęcia są słowa. Zachęcam do notowania na bieżąco, drobne wydarzenia szybko ulatują z pamięci, a przecież to one tworzą nasze życie. Kiedy zapomnisz aparatu, napisz dłuższą notkę. Kiedy słów brakuje, zrób minireportaż. Trochę inspiracji z projektu Ali Edwards znajdziesz tu. Oprócz relacji z codziennych wydarzeń, w albumie możesz umieścić list do świętego Mikołaja (Twój także!:)), spis ulubionych bożonarodzeniowych piosenek/kolęd/potraw każdego członka rodziny, wydruk prognozy pogody dla Twojego miasta i/lub zapis ważnych wydarzeń lokalnych, krajowych czy międzynarodowych, przepisy na świąteczne dania, dziecięce rysunki, szkolne wypracowania... Zbieraj kartki od krewnych i znajomych (wirtualne wydrukuj), zawieszki do prezentów, a nawet co ładniejsze sklepowe ulotki. Im więcej materiału do późniejszego wyboru, tym lepiej!
Fajne wyro! To zigzak? ;)
OdpowiedzUsuńNie, wyro Little Takes, fajne, bo glut nie wypada na podłogę (jak siostra z Mammuta:)
OdpowiedzUsuńGlut, haha! posmarkałam się ze śmiechu ;)))
OdpowiedzUsuń