środa, 16 marca 2011

Papryczki nadziewane twarożkiem i ziołami

    papryka z twarożkiem nadziewana z ziołami
    papryka nadziewana twarożkiem

     Pimiento to po hiszpańsku papryka. Poza Hiszpanią tą nazwą określa się opieczone i obrane ze skórki czerwone papryki w oliwie, do kupienia w słoikach lub puszkach. Można je nadziewać twarożkiem z ziołami lub oliwkami, tuńczykiem z puszki wymieszanym z majonezem albo innymi pastami. Są także w sklepach gotowe, nadziane papryczki w słoikach.
    Kiedy ostatnio kupiłam kolorowe słodkie papryczki, właśnie w tej postaci podałam je na kolację. Ze świeżą bagietką i miską zielonej sałaty polanej winegretem.


    Papryki nadziewane twarożkiem i ziołami

    (dla dwóch osób [albo dla czterech na przystawkę])

    250-300 g twarożku (użyłam dwóch serków Tartare), 12 miniaturowych słodkich papryczek (lub 4 duże), 1 łyżeczka soku cytrynowego, 1-2 ząbki czosnku, sól, pieprz, 4-6 łyżek świeżych ziół (użyłam bazylii, mięty, tymianku i oregano).

    Papryki włożyłam do rozgrzanego piekarnika (funkcja grill) i piekłam około kwadransa. Kiedy skórka pokryła się czarnymi bąblami, przełożyłam papryczki do foliowej torebki. Po 10 minutach bez trudu obrałam papryki ze skórki. Przecięłam u nasady, delikatnie wyjęłam nasiona i nadziałam. Nadzienie przygotowałam z twarogu wymieszanego z posiekanymi ziołami i zmiażdżonym czosnkiem, przyprawionego sokiem cytrynowym, solą i pieprzem. Podałam na przystawkę.
    • papryki można także opalić nad gazem, nadziane na widelec
    • torba, do której wkładamy papryki może być papierowa albo foliowa (przeznaczona do kontaktu z żywnością)
    • domowe pimientos można wykorzystać do prostszej w wykonaniu przystawki - pokrojone w paski obrane papryki ułożyć na talerzu, skropić oliwą i sokiem cytrynowym, posypać kaparami, czarnymi oliwkami i świeżymi ziołami. Można dodać pokruszoną fetę/solan/ser kozi i czosnek.

    14 komentarzy:

    1. Gdzie kupilas male papryczki? Czy one sa bardzo ostre?

      OdpowiedzUsuń
    2. To musiało być cudowne:)

      OdpowiedzUsuń
    3. Anonimowy W Tesco. To są słodkie papryczki:)
      Ania Oj było, było:)

      OdpowiedzUsuń
    4. NIgdy takich nie widzialam w sklepie, te male sa zawsze bardzo ostre. Sprawdze w Tesco, dzieki, pozdrawiam. Fajny blog, z pomyslem

      OdpowiedzUsuń
    5. Wygląda niesamowicie! Uwielbiam takie wynalazki :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Cudowne! Ogromnie mi się podobają!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      OdpowiedzUsuń
    7. Rewelacyjna przekąska. Bardzo mi się podobają te miniaturowe papryczki - mają śliczne kolory. Muszę się rozejrzeć za nimi w Tesco.

      OdpowiedzUsuń
    8. Papryczek kupiłam całe pudełko i wykorzystałam je do kilku dań. Smakowo w sumie takie jak duże, ale jakoś milej się je jadło:) Mam nadzieję, że są w stałej ofercie Tesco. Miały chyba ze cztery kolory - widac je też na dolnym zdjęciu mojej notki o Warsztatach Kulinarnych. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarze:))

      OdpowiedzUsuń
    9. Precyzyjna robota, nadziać takie maluchy:-)

      Ula

      OdpowiedzUsuń
    10. Przypomniało mi się już lato i pieczona nadziewana papryka...kusisz!

      OdpowiedzUsuń
    11. Ula Żebyś wiedziała - nadziewanie było najtrudniejsze!:)

      OdpowiedzUsuń
    12. Uwielbiam papryczki!!! Pod każdą postacią, pieczone, w sałatkach, na surowo, grillowane. Na nadziewane jestem za leniwa, kupuję gotowe a Kauflandzie z serkiem na ostro :)

      OdpowiedzUsuń
    13. Mam słoik takich papryczek z tuńczykiem, mmm :). Ale chętnie zrobię domowe wg Twojego przepisu - zwłaszcza że nie ma w nich składników niedozwolonych na Dukanie :)

      OdpowiedzUsuń
    14. Też koniecznie muszę się rozejrzeć za takimi papryczkam - właśnie pomyślałam o lecie... :)

      OdpowiedzUsuń

    Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz:)))