Charakterystyczny smak sera pleśniowego nie jest bardzo wyczuwalny w tej rozgrzewającej zupie
zupa z gorgonzoli |
Zupka wyrafinowana i raczej dla dorosłych, bo smak gorgonzoli nie każdemu dziecku będzie odpowiadał (moje uciekły z krzykiem, a są kulinarnie śmiałe;)).
Jesienna, łatwa i szybka, w sam raz na rozgrzewającą obiadokolację. Jeśli nie przepadasz za serami pleśniowymi, uspokajam, że smak nie jest bardzo wyczuwalny, zupa jest łagodna, aksamitna.
Zupa z gorgonzoli i kurek
(2 porcje)200 g gorgonzoli, szklanka śmietany (200 ml), 2 szklanki bulionu warzywnego (400 ml), 200 g kurek, kawałek pora, 1 spory ziemniak, 1 ząbek czosnku, mielone orzechy, mięta, oliwa
Na łyżce oliwy podsmażyłam posiekanego pora z kurkami, dodałam pokrojonego w małą kostkę ziemniaka i zalałam bulionem. Gotowałam około pół godziny, aż ziemniaki stały się bardzo miękkie. Dodałam śmietanę i pokruszoną gorgonzolę. Podgrzewałam na małym ogniu do rozpuszczenia się sera. Przyprawiłam miętą, rozlałam do miseczek i oprószyłam zmielonymi orzechami.
- przepis z książki "Gotuj z Okrasą"
- zmieniłam proporcje w stosunku do oryginalnego przepisu, a świeżą bazylię zastąpiłam suszoną miętą
- użyłam mrożonych kurek - po rozmrożeniu osuszyłam je papierowym ręcznikiem
- gorgonzolę można zastąpić innym serem pleśniowym
- użyłam gotowych zmielonych orzechów laskowych
Ciekawe zdjęcia.Pyszna zupa. A gdzie świeże kurki jeszcze można dostać?
OdpowiedzUsuńAmber nie mam pojęcia, czy są jeszcze świeże kurki, ja uzyłam - jak zaznaczyłam - zamrożonych (zawsze kupuję jesienią i robię spory zapas; mrożone kurki mozna też kupić w supermarketach). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie sie zapowiada:) a ser gorgonzola to ja bardzo lubie:)
OdpowiedzUsuńMnie się udało jeszcze kupić w tym tygodniu świeże kurki na bazarku pod Halą Mirowską. Zaraz sobie właśnie zrobię placki ziemniaczane z sosem kurkowym. A zupa z opisu zapowiada się smacznie.
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja jesien. A zupa wyglada jak zurek;-) Pzdr
OdpowiedzUsuńDoris
Haha, no faktycznie Doris trochę wygląda jak żurek z majerankiem, ale zapewniam, że smakuje zupełnie inaczej (niczego nie ujmując żurkowi, który uwielbiam). Pozdrawiam! Haniu tak mi się wydawało, że kurki jeszcze powinny być dostępne:)
OdpowiedzUsuńJadłam kiedyś zupę z sera pleśniowego w Holandii, była boska, a jeszcze z kurkami, mmm.
OdpowiedzUsuńLidka K.
lubię jesień za zupy.
OdpowiedzUsuń