Zupełnie nietypowy dla naszej rodziny okazał się tydzień dokumentowany przeze mnie od wtorku w ramach projeku Ali Edwards, A Week in the Life. Najpierw zachorowały dzieci, potem ja, w związku z tym siedzimy w domu i się nudzimy:) Zastanawiałam się nad przerwaniem zabawy, przeniesieniem na inny termin, kiedy nasze życie wróci na zwykłe, barwne i pełne przygód, tory. Jednak wspólna z innymi scraperkami praca jest szalenie mobilizująca i daje mi dużo radości. Pocieszam się, podglądając ich blogi, że życie każdej mamy jest podobne. A kiedy czytam w notesie, co - po kolei - robię każdego dnia, wychodzi na to, że robię dużo i dzieje się wcale nie tak mało.
Siłą rzeczy skupiam się na naprawdę najbanalniejszych codziennych czynnościach: gotowanie, opróżnianie zmywarki, rozwieszanie prania. Wycieranie zakatarzonych nosków, czytanie "Julka i Julki", włączanie ukochanych aktualnie Formelaków... Nuuuuda:)
Czyli to, co po latach wspominamy jako szczęście.
My "week in the life" is, unfortunately, not the typical one for me and my family, cause both me and kids are sick... Willy-nilly, we are staying at home, reading, watching more_TV_than_ever, sketching, cutting. So I capture really basic, everyday things... I thought about quitting and moving with project A Week in the Life on to one of the next weeks, where the time we spent is back to its more colorful and adventurous routine. However the fact that we are all in it this particular week makes it fun and extremely motivating. I find it comforting, seeing other Moms have similar day-to-day experiences. And by reading my personal notes what I'm up to, step-by-step, everyday -- it turns up it IS a lot.
Sliczny profil ma Twoja corcia:-)
OdpowiedzUsuńPzdr
Doris
Piesek też ma śliczny profil! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem Ciekawa, jaki będzie Twój album, te na stronach AMerykanek są niesmowite
OdpowiedzUsuńAnia