piątek, 5 marca 2010

Chrupiące pieczone kartofelki

Chrupiące i złociste jak frytki, najlepsze ziemniaki z piekarnika

ziemniaki kartofle pieczone złote chrupiące
pieczone kartofle

Zanim odkryłam ten przepis, piekłam zawsze surowe ziemniaki. Nigdy jednak nie były aż tak chrupiące, jak te. Wbrew zgryźliwym komentarzom pod filmem instruktażowym, wcale nie pływają w tłuszczu, przeciwnie - dzięki temu, że jest on uprzednio podgrzany do bardzo wysokiej temperatury, na wierzchu ziemniaków tworzy się złota skorupka. Nie jest to rzecz jasna danie dietetyczne, ale czy musi być:)?



Złociste, chrupiące ziemniaki


Ziemniaki, sól, olej, ewentualnie przyprawy i zioła (papryka, rozmaryn)

Do piekarnika nagrzanego do temperatury 200 stopni wstawiłam duże naczynie żaroodoporne, do którego nalałam tyle oleju, aby pokrył dno. Ziemniaki obrałam, pokroiłam na ćwiartki i włożyłam do garnka z zimną wodą. Przykryłam. Od momentu zawrzenia gotowałam jeszcze 8-10 minut. Odcedziłam. Z piekarnika ostrożnie wyjęłam naczynie z rozgrzanym olejem i (pomagając sobie szczypcami) włożyłam ziemniaki. Piekłam około 40 minut. Przed podaniem osączyłam z nadmiaru oleju w sitku wyłożonym ręcznikiem papierowym.
  • zachowaj ostrożność przy kładzeniu ziemniaków na gorący tłuszcz!


7 komentarzy:

  1. Też gotuję ziemniaki przed pieczeniem, ale jest również patent z gotowaniem ich w mleku. Boski! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały "pic" jest w gatunku ziemniaków, w Polsce (jeden z potentatów w produkcji ziemniaków) niestety ciężko jeszcze jest kupić odpowiednie ziemniaki do odpowiedniej potrawy. A przecież są ziemniaki nadające się typowo do sałatek, pieczenia, do gotowania, na placki itd itd. Sprzedawcy mają gdzieś nasze kulinarne wymagania - przykro:/
    Pozdrawiam!
    Poliszynel

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, to prawda, Poliszynelu - co gorsza, czasem (kiedy się kupuje na wagę) są wymieszane (!) różne gatunki ziemniaków, nie są też oznaczone gatunki na opakowaniu... Przecież McDonald's na początku sprowadzał ziemniaki z zagranicy, bo w Polsce nie sposób było kupić takie, jakich potrzebowali na swoje frytki.

    OdpowiedzUsuń
  4. och, ale mi narobiłaś ochoty na takie chrupiące kartofelki.. ze złota skorupką..

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama sobie narobiłam apetytu - a nie mogę taraz takich smakołyków:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Zjadlbym nawet bez tych dodatkow
    Bolo

    OdpowiedzUsuń
  7. Takie ziemniaczki uwielbiam. Takie z chrupiaca skorka to moglabym jesc je codziennie i bez zadnych dodatkow :)

    W Niemczech jest troche lepiej, jesli chodzi o ziemniaki. Na kazdym opakowaiu jest napisane do czego sie nadaja np. na puree, frytki czy do gotowania. I wybierac tez jest z czego :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz:)))