wtorek, 14 grudnia 2010

Przed-Świątecznie



Tyle się dzieje, że nie nadążam z wstawianiem zdjęć i tekstów na bloga:) Dzisiaj zatem hurtowo grudniowa relacja zdjęciowa i tylko jeden, zupełnie nie_świąteczny, przepis.
Dni gdzieś mi uciekają, między kolejnym ciastem, imprezą w przedszkolu, podziwianiem świątecznych dekoracji na Trakcie Królewskim, wybieraniem prezentów, ubieraniem choinki, robieniem i wysyłaniem kartek, lepieniem łańcuchów i aniołków... To miłe, po gnuśnym i nudnym listopadzie.

W zeszłym tygodniu upiekłam i ozdobiłam chatkę z piernika. Bardzo jestem z siebie dumna, bo nie było to łatwe! Zrobiłam ją dokładnie według instrukcji Dorotus, nie będę więc wklejała przepisu, jedynie kilka moich uwag:

- czas pieczenia: piekłam co najmniej 2 razy dłużej (w podanej temperaturze, z termoobiegiem)
- składniki: ponieważ nie mam zamiaru jeść tego domku dałam sztuczny miód, margarynę, a ciemny cukier zastąpiłam zwykłym (dla koloru dałam po prostu łyżkę kakao)
- w związku z tym, że ciasto rośnie, poszczególne elementy trzeba kłaść w sporej od siebie odległości
- po wyjęciu pierniki są, jak Dorotus napisała, miękkie, warto je wtedy ostrym nożem przyciąć jeszcze raz wg szablonu (podczas pieczenia "puchną" także wszerz), trzeba to zrobić dość szybko, bo twardnieją w ciągu kilku minut. Potem warto je obciążyć książkami, bo lubią się wyginać
- mnie stanowczo lepiej kleiło się karmelem, luker nie chciał zastygnąć, a kiedy już mi się wydawało, że jest twardy, domek się spektakularnie rozpadł i jedna ściana pękła (musiałam dopiekać, warto więc zostawić na wszelki przypadek trochę ciasta). Dorotus napisała, że jej karmel za szybko zastygał, poradziłam sobie z tym tak, że zrobiłam karmelu dużo (na małej patelni) i zanurzałam w nim brzegi, a kiedy to już nie było możliwe, lałam go cienkim strumieniem na piernikowe ściany. Łączenia można potem zamaskować lukrem ("śniegiem")
- wszelkie chropowatości, nierówności ścian, które utrudniają klejenie, można delikatnie zdrapać nożem
- domek ozdobiłam cukrowymi śnieżynkami

Oprócz grudniowego projektu December Daily, prawie codziennie robię coś scrapowego, notesy, kartki, ramki na zdjęcia...



W weekend upiekłam przepyszne, mięciutkie i aromatyczne Lebkuchen, czyli pierniczki w typie Katarzynek, również z bloga Moje Wypieki. Zniknęły błyskawicznie:)


I na koniec ciastka z zupełnie innej beczki, twarogowe babeczki Billa Grangera. Fantastycznie pyszne małe serniczki - polecam gorąco! Maliny świetnie się komponują z twarogiem, podobnie jak w słynnym sernikobrownie.


Sernikowe babeczki
(18 sztuk wielkości muffinków)

100 g ciasteczek razowych lub kruchych, 60 g mielonych migdałów, 50 g masła, 400 g twarogu, 100 ml kwaśnej śmietany, 100 g drobnego cukru, 1 średnie jajko, 1 żółtko, pół łyżeczki naturalnego cukru waniliowego, 1 łyżka skórki startej z cytryny, 50 g malin (użyłam mrożonych), cukier puder.

Piekarnik rozgrzałam do 160 stopni. Masło stopiłąm w małej miseczce.. Ciasteczka rozkruszyłam (wsypałam je do foliowego woreczka i zmiażdżyłam tłuczkiem), wymieszałam z migdałami i stopionym masłem. Po jednej łyżce masy włożyłam do silikonowych foremek do muffinów, lekko ugniotłam i wstawiłam do lodówki. Zmiksowałam twaróg, śmietanę i cukier, potem dodałam jajko, żółtko, wanilię i skórkę cytrynową, dokładnie ubijając po dodaniu każdego składnika. Masę rozłożyłam do foremek, na wierzchu ułożyłam po 2-3 maliny. Piekłam około 40 minut. Po ostudzeniu wstawiłam na godzinę do lodówki. Przed podaniem oprószyłam cukrem pudrem.
  • skórkę startą z limetki z oryginalnego przepisu zastąpiłam cytrynową, zamiast drobnego cukru użyłam cukru pudru
  • wykorzystałam twaróg President i ukwaszoną śmietanę z Łowicza
  • babeczki można przybrać świeżymi malinami
  • użyłam ciasteczek Digestive
  • przepis wg książki "Nakarm mnie" Billa Grangera
  • wg książki są to proporcje na 12 babeczek, mnie wyszło 18

24 komentarze:

  1. Domek z ludkiem i Mikołajem PRZEPIEKNY. Jestem pod wrazeniem Twoich zdolnosci manualnych

    Tez na diecie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dałaś czadu, nie wiem co najładniejsze, domek śliczny, zdjęcia ze Starówki śliczne, pierniki sliczne i babeczki też śliczne! Czad! A, kartki i notes też sliczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej dumna jestem z domku, już dawno się tak nad niczym nie namęczyłam:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. piękny ten ludzik i jak się cudownie uśmiecha! chatka wspaniała!
    ja w planach na ten tydzień mam pieczenie pierniczków, a w weekend lukrowanie :)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku ile tu pięknych rzeczy! Domek z piernika jest przecudowny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś cudotwórczynią!!! :) Ja to się mogę schować z moimi rogalami, ten domek to mistrzostwo!
    U mnie podobnie z czasem. Znika. Pstryk i go nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystko tak piękne, że dech zapiera. Aż chciałoby się przyjść do Ciebie, wypić kubek gorącej herbaty i zjeść kilka pierniczków i babeczek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ideale pracowitości! Domek cudny, bajkowy! A z przepisu na serniczki na pewno skorzystam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. perfekcyjna pani domu z ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  10. E no bez przesady, do perfekcji to mi daleko:) Za pochwały dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ludzik przy chatce chwyta za serce:-)Pzdr
    Doris

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny domek -gratuluję! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Napiszę tylko tyle: O, Jezu! (bo mi mowę odjęło z wrażenia).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja sklejam domek z piernika na lukier, w zeszłym roku oparzyłam się karmelem i już go nie robię:(
    Lidka K-a

    OdpowiedzUsuń
  15. Lidko ja się też - lekko na szczęscie - oparzyłam karmelem, to baardzo bolesne. Można oczywiście sklejać lukrem (jak Dorotus), tylko trwa to dłużej i potem domek nie jest aż tak stabilny, jak sklejony karmelem. Myślałam nawet o klejeniu jakimś butaprenem (bo domku i tak nie mam zamiaru jeść), ale karmel dobrze się sprawdził;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. A gdzie zdjecia ze Starego Miasta?

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdjęcia przeniosłam do kolejnej notki, bo post był trochę za długi:) Będą za kilka dni!

    OdpowiedzUsuń
  18. Czesc, zwrocilam uwage na ramke ze zdjeciami dzieci, czy moglabys ja dokladniej pokazac na zdjeciach? Niedokladnie widac ale to co widac jest bardzo ladne:)

    Chmurka

    OdpowiedzUsuń
  19. Aga, domek bajkowy, piękny po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piekny ten domek! Ja raczej sie odwaze ;)
    I kartka bardzo mi sie podoba! (cala reszta oczywiscie rowniez :)).

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  21. U Ciebie jak zwykle piękne dekoracje - aż miło popatrzeć i poczuć magię świąt.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz:)))