niedziela, 17 stycznia 2010

Spaghetti alla puttanesca

Rozgrzwający pikantny sos do makaronu. Historia powstania pasta alla puttanesca jest równie intrygująca jak smak tego dania

pasta puttanesca
spaghetti puttanesca

Skąd taka nazwa? Słyszałam kilka wersji:) Podobno panie lekkich obyczajów przyrządzały spaghetti alla puttanesca i wystawiały w oknie, aby aromatem przywabić klientów. Istnieje też teoria, że było to ulubione jedzenie putan, bo łatwe i szybkie, wiec można zjeść w przerwie między jednym klientem a drugim.
Mój ulubiony polski autor książek kulinarnych, Tadeusz Olszański, tak pisał o tej pikantnej potrawie: "Ten nowy sposób przyrządzania makaronu wymyśliły panie lekkich obyczajów, ale wysokiej klasy. Nikt nie zliczy we Włoszech sposobów przyrządzania makaronu, jest ich mnóstwo, lecz ten zdecydowanie się wyróżnia ostrym, podniecającym smakiem, bo nie brakuje w nim czosnku, ostrej papryki, kaparów i anchois! To nie jest pastaciutta, którą podaje się w domu dzieciom i babciom przy stole, do którego zasiada cała rodzina! Pasta puttanesca to smak i sekret grzechu".

Dzieci za tym daniem nie przepadają, bo "pali w buzi i potem pić się chce". My z mężem uwielbiamy. Najlepiej wchodzi z piwem albo białym lekkim winem.


Spaghetti alla puttanesca


(2 porcje) 200 g pomidorów z puszki, 60 g czarnych oliwek bez pestek, 15 g kaparów, 25 g filetów anchois, 3 łyżki oliwy, 1-2 ząbki czosnku, kawałeczek papryki chili albo szczypta sproszkowanej ostrej papryki, 1 łyżczka przecieru pomidorowego, świeża natka, 200 g spaghetti.

Na dużej patelni rozgrzałam oliwę, zdjęłam z ognia, wrzuciłam posiekany czosnek i chili, wymieszałam. Dodałam osączone z zalewy, drobno pokrojone fileciki anchois, pomidory i przecier pomidorowy, pokrojone oliwki oraz kapary. Dusiłam na małym ogniu 20 minut, od czasu do czasu mieszając. Podałam ze spaghetti ugotowanym al dente wg przepisu na opakowaniu. Spaghetti wrzuciłam do sosu, wymieszałam, posypałam siekaną natką i świeżo startym parmezanem.

  • spaghetti alla puttanesca można także spotkać pod - ironiczną nieco;) -  nazwą "alla buona donna"
  • pomidory z puszki można w sezonie zastąpić świeżymi, trzeba je jednak obrać ze skórki, co najłatwiej zrobić po zblanszowaniu (polaniu wrzątkiem)
  • ilość czosnku i ostrej papryki dozujemy indywidualnie, zależnie od upodobań
  • sosu nie radzę już solić (kapary i anchois są wystarczająco słone)
  • sos pasuje do spaghetti, ale także do makaronu bucatini (wydrążone rurki), vermicelli (cieńsze od spaghetti włoski, wermiszel) i linguine (cieniutkie wstążki)
  • cytat z książki "Kuchnia erotyczna" Tadeusza Olszańskiego, Iskry 1994 

    6 komentarzy:

    1. "Smak grzechu", pieknie powiedziane. Takie pikantne sosy sa idealne na zime.
      Pzdr
      Doris

      OdpowiedzUsuń
    2. Doris, polecam ten sos, jest bardzo łatwy i prze-py-szny! Z tego wszytskiego kupiłam anchois i pomidory w puszce, i dziś go ugotuję (dla męża, bo ja dietuję).
      :*

      OdpowiedzUsuń
    3. Zaciekawiłaś mnie opisem - nie znałam tego dania. Będę musiała wypróbować.

      OdpowiedzUsuń
    4. Koniecznie wypróbuj, bo szybciutko się robi a pyszne:) Ja zawsze staram się mieć w domu puszkę pomidorów, anchois i kapary (oliwki to tak czy siak mam) i jak nie mam weny, to robię puttanescę.

      OdpowiedzUsuń
    5. To zdecydowanie nasze smaki, bo makarony lubimy w każdym połączeniu, niezależnie czy są na ostro czy słodko ;) Propozycja warta zapamiętania :)

      OdpowiedzUsuń
    6. Mm ..spagetti .. Uwielbiam . :**
      Masz bardzo ciekawego bloga. :)
      Jesli lubisz czytać opowiadania to zapraszam Ciebie do mnie :
      www.3-razy-7.blog.onet.pl Pozdrowienia.<333

      OdpowiedzUsuń

    Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarz:)))